DRUGA WYSTAWA WIRTUALNA “RADOMSKO I REGION RADOMSZCZAŃSKI W CZASIE DRUGIEJ WOJNY ŚWIATOWEJ” DOFINANSOWANA ZE ŚRODKÓW MUZEUM HISTORII POLSKI

DRUGA WYSTAWA WIRTUALNA “RADOMSKO I REGION RADOMSZCZAŃSKI W CZASIE DRUGIEJ WOJNY ŚWIATOWEJ” DOFINANSOWANA ZE ŚRODKÓW MUZEUM HISTORII POLSKI

Szanowni Państwo to już druga wystawa wirtualna, którą udostępniliśmy na naszej stronie.

Ekspozycja podzielona jest na kilka głównych zagadnień. Rozpoczyna ją część poświęcona przygotowaniom do wojny. Dużo miejsca poświęcono samemu wybuchowi, zwłaszcza zniszczeniom miasta w wyniku bombardowań i pożarów.

Osobno miejsce zostało przeznaczone dla zbrodni niemieckich na terenie ówczesnego powiatu radomszczańskiego, a właściwie miejscom ich upamiętniania.

Kolejne rozdziały wystawy dotyczą zagłady ludności żydowskiej w Radomsku, życia codziennego w czasie okupacji oraz konspiracji, zarówno tej cywilnej, jak i zorganizowanej partyzantki. Zachowały się liczne fotografie pokazujące partyzantów w obozach leśnych w okolicach Radomska.

Ostatnia część wystawy dotyczy wyzwolenia miasta i okolicy spod okupacji niemieckiej oraz przejmowania władzy przez komunistów. Ogółem wykorzystano ok 900 zdjęć i dokumentów pochodzących ze zbiorów własnych Muzeum oraz innych instytucji i osób prywatnych.

Wszystkim, którzy zechcieli podzielić się swoimi zbiorami składamy serdeczne podziękowania.

Wystawa wirtualna została dofinansowana ze środków Muzeum Historii Polski w ramach programu “Patriotyzm Jutra”.

Aby przejść do wystawy kliknij TUTAJ

 

NOWA WYSTAWA WIRTUALNA “HISTORIA MIASTA RADOMSKA” DOFINANSOWANA ZE ŚRODKÓW MINISTRA KULTURY I DZIEDZICTWA NARODOWEGO

NOWA WYSTAWA WIRTUALNA “HISTORIA MIASTA RADOMSKA” DOFINANSOWANA ZE ŚRODKÓW MINISTRA KULTURY I DZIEDZICTWA NARODOWEGO

Szanowni Państwo

Muzeum Regionalne im. Stanisława Sankowskiego w Radomsku zakończyło już prace nad przygotowaniem wystawy wirtualnej “HISTORIA MIASTA RADOMSKA”, która została dofinansowana ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego, w ramach realizacji programu rządowego “Wspieranie działań muzealnych”, zadanie o nazwie: Wystawa wirtualna “Historia miasta Radomska”.

Wystawa dostępna po adresem:



JAKUB LECHOWSKI ,,DAWNO TEMU W DZIEŃ TARGOWY…”

1034-kopia

JAKUB LECHOWSKI "DAWNO TEMU W DZIEŃ TARGOWY…"

To szczęśliwy traf, że fotografik, Jakub Lechowski wyciągnął na światło dzienne kilkadziesiąt fotografii ze swojego archiwum. Cykl ma ten sam temat, jedność czasu, miejsca i akcji: chłopi na targowisku w Radomsku w 1962 roku i nie brakuje tu przysłowiowego „dziada i baby”. Prezentowane na wystawie w radomszczańskim Muzeum Regionalnym czarno-białe zdjęcia stanowią swoisty wehikuł czasu przenoszący w świat minionego już wiejskiego obyczaju, szczególnej kroniki folkloru, który po latach nie stracił swojej świeżości i wartości.

A uwadze Lechowskiego nic w tłoku nie uszło. Swoim obiektywem wyłapywał scenki rodzajowe: jak to handel nabiera rumieńców wśród ludzi z charakterem, bez zbędnych ceregieli, a po sąsiedzku niewymuszenie rozwiązują się języki.

 Na radomszczański targu można było nie tylko uciąć pogawędkę, ale i chłonąć wrażenia,bo dla wielu rynek stanowił okno na świat. Stąd portrety rolników (i nie tylko): ich fizjonomie pełne są godności, naturalne, a reakcje żywiołowe, nieupozorowane. I choć gołym okiem widać, że to chude lata i znać po ludziach twardą szkołę, potrafili czerpać radość ze swojego zajęcia…

Samo życie i cudownie uchwycony duch tamtych czasów, zupełnie wyjątkowy i niepowtarzalny.

Nie sposób pominąć tu roli fotografa, który zdaje się być obdarzony dużym wyczuciem chwili, ba, szóstym zmysłem i przede wszystkim życzliwością. Dla Lechowskiego, nestora radomszczańskiego Towarzystwa Fotograficznego, aparat stał się narzędziem poszukiwań, odkrywania i obserwacji, a zarazem fotografowanie to akt twórczy, posiadający sens artystyczny.

Przedstawione na wystawie zdjęcia tak sugestywne także w formie, nie tylko wytrzymały próbę czasu, ale mają moc wzruszania, pobudzania uśmiechu, zadumy, wystawiając dobre świadectwo zwyczajom starej daty. Są ciekawym dokumentem jednocześnie niosąc w sobie uniwersalny wymiar ludzkiej kondycji, niełatwej przecież.

Tak więc konia z rzędem temu, kto sprawił, że celuloidowe obrazki Lechowskiego są dostępne dla szerszej publiczności.

Jadwiga Synowiec

 

Jakub Lechowski – radomszczański fotografik, członek rzeczywisty Stowarzyszenia Twórców Fotoklubu Rzeczpospolitej Polskiej i zasłużony działacz kultury. Zainicjował amatorski ruch fotograficzny w Radomsku i zorganizował pierwszą wystawę fotograficzną w naszym mieście w 1959 roku. Był jednym z założycieli Towarzystwa Fotograficznego w Radomsku w 1962 roku, noszącego obecnie imię Edmunda Osterloffa, a zarazem jego prezesem w latach 1967-1995. Obecnie jest członkiem honorowym Towarzystwa i równocześnie pełni funkcję członka zarządu. Fotografuje od 57 lat, głównie krajobraz i architekturę. Ze szczególnym zamiłowaniem dokumentuje Radomsko i jego okolice. Swoje prace wystawiał na 70 wystawach, w tym 8 indywidualnych oraz publikował zdjęcia z albumach, prasie, wydawnictwach promocyjnych, reklamowych i w formie widokówek.

 

MALARSTWO STANISŁAWA IMIENIŃSKIEGO

MALARSTWO STANISŁAWA IMIENIŃSKIEGO

„Sceną mojego życia jest malarstwo, dlatego poświęcam mu najwięcej czasu… tytuł nabyty w uczelni i ewentualne chęci, to za mało, aby być na tej scenie… Malarzem nie można być na pokaz – nie jest to fach dający same przyjemności, wymaga wielkiej pracy, trochę powołania, dużo bożego daru. Boskich darów nie można marnować i trwonić…”

Stanisław Imieniński

 

 

 

 

Stanisław Imieniński malarstwem zajmuje się od ponad dwudziestu pięciu lat, od kiedy po ciężkim wypadku przeszedł na rentę. Wcześniej właściwie nie malował. Uczęszczał wprawdzie do Państwowego Liceum Plastycznego w Częstochowie, lecz potem doskonalenie swojego talentu porzucił dla pracy zarobkowej. Przez 20 lat był pracownikiem Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Przedsiębiorstwa Geodezyjno – Kartograficznego.
 Dziś mało kto z mieszkańców Radomska uświadamia sobie ten fakt. Dla sąsiadów i znajomych jest przede wszystkim malarzem i sądzą, że tak było zawsze! Swojej pasji – malarstwu poświęca tak wiele czasu, uwagi i serca, że nie sposób z nim rozmawiać, by czegoś o obrazach nie usłyszeć. Namalował niezliczoną ilość obrazów. Jest przekonany, że swoje prace pokazywał na ponad stu wystawach indywidualnych.

„Wystawiałem w salach radnego, w lokalach biurowych, klubach, zakładach pracy, ośrodkach kultury, bankach, Biurach Wystaw Artystycznych i w muzeach”. Dziesiątki obrazów sprzedał prywatnym nabywcom; są one dziś w Polsce, Niemczech, Francji i w Stanach Zjednoczonych. Muzea w Nowym Sączu, Żywcu i Bełchatowie posiadają w swoich zbiorach prace Stanisława Imienińskiego. Do połowy lat dziewięćdziesiątych chętnie brał udział w różnych konkursach malarskich. Obecnie nie widzi już takiej potrzeby. Przestał być ciekawy, jak oceni jego prace komisja konkursowa – otrzymał już wystarczająco dużo nagród, jest świadom wad i zalet swojego malarstwa.

Stanisław Imieniński pracuje w klasycznej technice olejnej. Na zagruntowanie płótna nakłada farby za pomocą szpachli. Powierzchnie obrazów werniksuje. Samodzielnie wykonuje blejtramy i oprawia gotowe obrazy. Jego prace mają kształt stojącego prostokąta i zawsze są oprawione w czarne ramy.

Malarstwo Stanisława Imienińskiego jest kontynuacją głęboko zakorzenionego w tradycji sztuki polskiej symbolizmu. Wypowiedzi malarza potwierdzają taką interpretację. Mówi on o jednej ze swoich prac: „ Kiedy malowałem ten obraz było mi bardzo ciężko. Był to dla mnie wyjątkowo trudny czas…” Obrazy są dla niego poniekąd pamiątkami przeżytych zdarzeń.

Stanisław Imieniński zajmuje się nie tylko malarstwem – z zamiłowaniem uprawia też swoistą refleksję artystyczną. Owoce swoich przemyśleń umieszcza w formie złotych myśli w folderach wystaw, korzysta z nich w czasie udzielania wywiadów. Zajęcie to traktuje bardzo poważnie i przywiązuje doń wielką wagę.

Krystyna Filarowska

 

 

Skip to content